metoda

Co się dzieje, gdy niewinna osoba trafia do aresztu? - Miałem przypadek 18-latka, który z tego powodu odciął sobie genitalia zaostrzoną łyżeczką - mówi Wirtualnej Polsce dr Jerzy Kahlan, psycholog więzienny. W niektórych zakładach karnych okalecza się nawet połowa skazanych. Są w stanie połknąć 15-centymetrową sprężynę z łóżka, kabłąk od wiadra, czy wbić gwoździe w czoło. Choćby po to, by "odpocząć" na oddziale szpitalnym, czy zyskać w oczach współwięźniów.Znam przypadek, że osadzony połknął cały metalowy pałąk od wiadra. Do tego dochodzą kotwice, czyli na przykład spinacz na sznurku otoczony w chlebie. Trzeba to połknąć i po kilku godzinach, gdy chleb zostanie strawiony, mocno pociągnąć. Wtedy metal wbija się w ciało. Właściwie osadzeni są w stanie połknąć wszystko, co znajduje się w celi: zapalniczki, długopisy, okulary, sprężyny od łóżek, obcinaczki do paznokci.Zrobił to chyba zaostrzoną łyżeczką. Wystarczy pocierać jej rączkę przez kilka dni o coś metalowego i pogotowie kanalizacyjne Warszawa zrobi się ostra jak nóż. Ale nie wszyscy stosują tak bolesne metody. Kilka dni ustalano na przykład, od czego zginęli trzej współwięźniowie. Niemal jeden po drugim. Nie mieli żadnych obrażeń. Wyniki sekcji zwłok i zeznania jednego z osadzonych wykazały, że mężczyźni nazbierali igieł z cisów, które rosły na terenie zakładu karnego. Zrobili bardzo mocny wywar i wypili. Okazało się, że zawierał on bardzo silną substancję, która paraliżuje układ oddechowy. Udusili się. Prawdopodobnie chcieli się w ten sposób okaleczyć.Gwóźdź, drut, czy sprężynę można wyciągnąć choćby z konstrukcji łóżka. Poza tym, osadzeni przekazują sobie te przedmioty. Ktoś puszcza informację, że potrzebuje drut czy szpilkę, którą potem wbije sobie w oko. I po kilku dniach otrzymuje poszukiwany przedmiot za pośrednictwem współwięźniów. Może też pomóc kalifaktor, czyli więzień, który roznosi jedzenie.W roku 1987 moje szanse na pozostanie w tej rzeczywistości nie istniały. Po ośmiu lub dziewięciu dniach nastąpił przełom i z pomocą pielęgniarki zasiadłem na wózek. Dalej pomógł mi młody, który był po ciężkiej operacji usunięcia przedmiotu z żołądka. On wielokrotnie zawoził mnie do toalety. To miało miejsce w Szpitalu Klinicznym Nr 1 w ... . Szacunek dla mnie od tego młodzieńca wynikał chyba stąd, że na oddział chirurgii trafiłem w istocie z dołu (z kopalni). proszę jak kobiety potrafią się przystosować -chyba tylko do tego co dobre. a także jakie to są odważne a tu wychodzi na jaw ze się boją bólu i bardzo źle znoszą izolację. śmiechu warte.W 2004 roku jeden ze skazanych poczuł silną potrzeba kontaktu z Bogiem i zdjął ze ściany Pana Jezusa odłamał mu rączki i.......w całości połknął.Na rentgenie jedna z pielęgniarek jak uslyszała co facet ma w brzuchu ze śmiechu posikała się w majty. Na TEN temat nie rozmawiałem z młodym. Miałem przeczucie, że więcej nie zrobi sobie krzywdy.Każdy wychowawca na oddziale powinien mieć młotek,trochę gwożdzi,kawałek siatki ogrodzeniowej,sprężyny kilku rozmiarów.Do wyboru do koloru...Czujesz że np.brak Ci żelaza,proszę bardzo wybierać i smacznego.Każdy tam jest duży i dokonuje własnych wyborów.

Komentarze

Popularne posty