normalne życie

Takie pandemie i epidemie były i będą na świecie normalne. To nie żadna kara od Boga, czy coś wyjątkowego. Śmiertelność tego wirusa jest minimalna, w granicach tylko 0,5%. Tylko my szalejemy jak nigdy w historii świata i zamknęliśmy gospodarki. Psychoza.wolałbyś, żeby wybiła nas taka na przykład hiszpanka, która uśmierciła 1/4 europy? to by było dla ciebie normalne.... może jeszcze powiesz, że bóg tak chciał...gdybyś umiał dzielić dwie liczby przez siebie i ułamek zamienić na procenty, to wyszłoby ci, że śmiertelność jest co najmniej 2.5%. Poza tym liczba zgonów jest i tak stosunkowo mała dzięki obostrzeniom: gdybyś miał odrobinę wyobraźni, to mógłbyś zdać sobie sprawę, ile byłoby trupów bez tych obostrzeń [ale przypuszczam, że ani nie umiesz dzielić, ani nie masz wyobraźni] jesteśmy na tyle rozwiniętymi społeczeństwami, że potrafimy zrozumieć, że się na raz wszyscy do szpitala nie zmieścimy... stąd są obostrzenia... rozumiem, że ty się nie zarazisz i nie umrzesz ale dlaczego odbierasz prawa do życia innym, czy z powodu twoich niedogodności inni ludzie mają umierać. Oboje źle to robicie, 8 mld to 8 000 000 000 1% z 8 000 000 000 = 8 000 000 000 / 100 = 80 000 000 0,5% z 8 mld to 40 mln... jeszcze zamieszcze info dot. sezonowej grypy: "Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że rocznie może ona dotknąć 5-10% dorosłych i 20-30% dzieci. Śmiertelność grypy sezonowej wynosi 0,1-0,5% (tzn. umiera 1 do 5 na 1000 osób, które zachorowały), przy czym 90% zgonów występuje u osób po 60 roku życia." Więc jak widać, grypa nie jest taka bardzo mało niebezpieczna, w porównaniu do COVID - ten jednak się dużo szybciej rozprzestrzenia, i stąd wynika niebezpieczeństwo z nim związane, bo po prostu nie będziemy w stanie obsłużyć wszystkich chorych, dodatkowo, grypa jest z nami od zawsze i nasz organizm wie jak z nią walczyć, dodatkowo szczepionki skutecznie hamują rozprzestrzenianie się jej, na taką skalę jak robi to COVID.Śmiertelność ŚREDNIA się wacha od 0,5% do 5%, dobre sobie. :D Z grypą, owszem, śmiertelność jest niska, ale podaje Pani dane z Polski, na świecie śmiertelność jest wyższa, szczególnie zawyżana w krajach z brakiem dostępu do służby zdrowia, ale nie o tym chciałem pisać.
Jeżeli Pani twierdzi, że manipuluję się tutaj w komentarzach śmiertelnością grypy, to proszę nie robić tego samego z COVID. Nie będę się teraz cofał do podstawówki i tłumaczył, jak działa średnia, średnia się nie wacha, średnia jest to wartość uśredniona, pojedyncza wartość. Po raz kolejny odsyłam do raportu WHO, proszę wpisać w google - COVID-19 Fatality Rates, bodajże drugi odnośnik będzie do pdf, gdzie mamy raport WHO z którego jasno wynika, że UŚREDNIONA śmiertelność na COVID to, uwaga 0,23%. Idąc dalej, dowiadujemy się, że wartość UŚREDNIONA, dla grupy osób z wiekiem 70 lat, to 0,05%, idąc jeszcze dalej, zmierzamy powoli do grupy młodych osób, bez chorób współistniejących i dostajemy z kolei obraz tego, że w tej grupie osób pospolita grypa jest bardziej śmiertelna, niż COVID. I powtarzam jeszcze raz, śmiertelność nie wzrasta, wraz z ilością osób zakażonych, wzrasta liczba zgonów, nie procent śmiertelności. I oczywiście mowa tutaj o pospolitej grypie, a nie świnskiej, czy innych od-zwierzęcych form tej choroby, które w śmiertelności biją na głowę COVID.Wielu tutaj manipuluje porównując zachorowalność a szczególnie śmiertelność gryp i chorób grypopodobnych z Covidem19. Te pierwsze przy utrzymującej się rocznej zachorowalności na grypę 3-4 miliony Polaków, umiera jedynie od 100-150 osób (0,00005%) Śmiertelność na covid i ciezkie powikłania powodujące kalectwo jest duzo , duzo, duzo częstsza średnia śmiertelność to od 0,5% do 5% w zalezności jak lawinowo przebiega(10000-krotnie do 100000krotnie większa smiertelność). Oczywiście to nie problem zapatrzonych w siebie i tylko w siebie "młodych i odważnych". Patrząc na poziom tutaj komentujących udrażnianie zlewu się nie dziwię, że takie bzdury wypisują.Normalne? Osobiście znam 3 osoby, który na to umarły. Mamy największą śmiertelność od czasów wojny. Może wymień jakieś "normalne epidemie" w Europie, które by miały takie żniwo - jak na przykład rekord zgonów. Jestem po covidzie i powiem ci jedno: chrzanisz jak potłuczona. Zresztą, 0,5% to nie śmiertelność covida, a 0,23%, więc zostaje nam 18-20 mln. Grypa hiszpanka zabiła 150 mln osób, w latach 20 XX wieku... Jeżeli śmiertelność jest na poziomie grypy - a jest czyli 0,5% to po co ten burdel i oranie gospodarki? Gdyby cały świat testowali pod kątem grypy i śmiertelności to byłoby to samo co ten "zabójczy" kowid. Ale grypą się nikt nie interesuje, bo teraz jest medialny wirus kowid na topie. Po drugie w 2019 r. zachorowalność na grypę spadła o 98% - CUD?! Nie. Zwyczajnie ludzie z grypą są zaliczani do chorych na kowid. Proste bara nia głowo.

Komentarze

Popularne posty